sobota, 10 lipca 2010

Rozumne spacerowanie i nieoczekiwane zakupy.

Z rozumem ma to niewiele wspólnego,raczej jest to unikanie sytuacji stresującej.Stres  z kolei wynika z posiadania dwójki dzieci,w tym jedno z anginą,które nie mają okazji wyszaleć się na dworze,bo upały niemiłosierne.I tak oto ich mamusia wpadła na pomysł,by wybrać się na targowisko w celu zakupienia świeżutkich warzywek i owoców,jakież było moje zdziwienie,kiedy ujrzałam "tłumy" niemal.
Tak mnie ten widok zaskoczył,że czym prędzej uciekałam spomiędzy pomidorków,jabłuszek,czereśni,młodej kapustki,ziemniaczków itd.Nawet mój synuś był tym zaskoczony,bo ominęło go oglądanie zabawek,wymuszanie lizaczków,picia i buntowanie się.
Na wyjście "zahaczyłam" o stoisko Pani,która zachwycała się loczkami mojej córuni i....moim oczom ukazał się widok pięknoty.......nawet gdyby kosztowała majątek,to i tak byłaby moja......
Jest akuratna-taka wprost do ręki.Wełniana, "babcina" i nawet nie przeszkadzają plastikowe rączki.
Jak niosłam tą moją torebusię do domku,to w głowie układałam sobie obrazek z sukienką (wiem,wiem,to nieco nienormalne,ale za to prawdziwie moje):

10 komentarzy:

  1. Sliczne rzeczy...rzeczywiscie, skromne, proste...bajeczne.
    Pozdrawiam z Australii
    xxx Kasik


    http://studio-conestoga.blogspot.com/2010_07_01_archive.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna torebka i piękna sukienka!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Was!Kasiu i Aagaa!Dziękuję serdecznie za odwiedziny i wpisy.Miło jest wiedzieć,że komuś podoba się moje "spojrzenie" na życie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat przyszło mi to przysłowie do głowy, po starej znajomości chyba mogę:)

    Torebka całkiem nieźle dopasowana, choć ostatecznie wypowiem się po sprawdzeniu w realu.

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ fajny komplet powstał...takie dziewczęce i prostotą przemiawiające...pozdrawiam upalnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite dopasowanie. I chociaż szkoda, że rączki torebki nie są np. bambusowe, albo drewniane, to i tak jest super!
    Mnie jednak zachwyciła jeszcze inna rzecz na zdjęciu. To krzesełko błękitne z delikatną ozdóbką na oparciu. Świetny mebelek!

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny zakup, torebunia jest urocza.
    I rzeczywiscie tworzy fajny komplet z sukienka.
    A te jej hafty hmmm marzenie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mireczko!
    Bardzo dziękuję za słowa uznania dla mojego-moich krzesełek kuchennych,są stare,z tych,których w domach było pełno,wyprosiłam od Babci i od przyjaciela z lat dziecinnych,wyszlifowałam,pomalowałam i czekam co jeszcze przyjdzie mi do głowy,bo z Nimi jeszcze nie skończyłam.
    Anetko!
    Haft na sukience rzeczywiście jest uroczy,szkoda tylko,że podczas noszenia jej gubi się w "czeluściach" przyziemnych.

    Pozdrawiam Was Dziewczynki i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez przypadek znalazlam Twojego bloga i jesli pozwolisz to juz zostane:-)
    Torebka i sukienka sa piekne, bardzo w moim stylu, widocznie mamy podobny gust i..te same imiona:-)
    Zapraszam do siebie i pozdrawiam serdecznie
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. ... bo piękno broni się samo - nie potrzebuje zbędnych dodatków:)dotyczy to również ludzi :)

    OdpowiedzUsuń